16.12.14

Joybox, czyli pudełko pełne radości!

Cześć wszystkim!
Wiele z Was na pewno zna już osławione Shinybox czy Glossybox. Przyznam się, że nigdy go nie zamówiłam! Zamawianie w ciemno kosmetyków może poskutkować tym, że zaden mi się nie spodoba, lub nawet nie przyda. Po co więc wydawać pieniądze w ciemno?
I właśnie chyba takim tokiem rozumowania sugerował się ktoś, kto stworzył JoyBoxa ;) 


W joyboxie wszystkie kosmetyki są jawne, mamy 9 produktów, z czego 3 wybieramy sami. Czyli przed kupnem przeglądamy zawartość i decydujemy czy kupno nam się opłaci :)
Ja się skusiłam - za 49 zł dostałam zawartość, która mnie na prawdę zadowala. Jestem ciekawa następnych boxów, czy będą równie dobre jak ten ;)

A oto zawartość mojego Joyboxa: 

Pasta powędrowała już do łazienki, dlatego sfotografowałam tylko pudełko :P 

A tutaj jeden pewniak (procz koloru) i mój semi-selektywny produkt.
Błyszczyk do ust Permanent MakeUp Lip Tint Bell - kolor 06 - producent mówi, że jest to trwale barwiący błyszczyk. Początkowo nie wierzyłam. Ale faktycznie. Ciężko go zmyć nawet płynem micelarnym, a utrzymuje się na prawdę długo. Jedyny minus to to, że schodzi dość nierównomiernie i nie wygląda to zbyt ładnie, trzeba to kontrolować. 
Tusz IsaDora to dla mnie nic specjalnego, tusz jak każdy inny, plusem jest to, że się nie rozmazuje.

Polecam Wam, opłaca się, szczególnie jeśli znajdują się produkty, które lubimy/potrzebujemy :)
Tutaj możecie zamówić.

Do następnego!

3 komentarze:

  1. Heeej, wróć na blog do konkursu z Wibo z uzupelnij zgłoszenie baaardzo prosimy :).
    Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajny blog :) dodaj sobie pole obserwatorow, poza tymi z google plus:) fajny przydatny gadżet :)

      Usuń
  2. Super pudełeczko! :)
    http://frazeologizmastrall.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń